sobota, 16 maja 2015

Wiesiołkowy Krem Nawilżający Naturalis - recenzja

Po zakończeniu pielęgnacji serią Ziaja Liście Manuka, chciałam kupić zwykły, naturalny krem nawilżający - pomyślałam, że na wiosnę będzie idealny. Zakupu dokonałam pod wpływem Pani ze sklepu zielarskiego. Powiedziałam jej, że mam cerę mieszaną i szukam kremu nawilżającego. Ona poleciła mi Wiesiołkowy Krem Nawilżający, który wyglądał przyjaźnie i jego cena nie była wysoka (11,81 zł), więc kupiłam go. Czy był to trafny zakup?


W momencie, kiedy spojrzałam na skład, zaczęłam mieć złe przeczucia. Parafina na drugim miejscu, następnie nawilżacze, emolienty, trochę dalej olejki.. Wygląda na dosyć ciężki, mocno nawilżający. Mimo to, postanowiłam go wypróbować. A nóż będzie mi służył..?


Trzeba przyznać, że krem pachnie naturalnie, delikatnie i przyjemnie. Jest umieszczony w szklanym słoiczku, który ładnie się prezentuje. Wyglądem i zapachem zachęca do wypróbowania..


Producent pisze o głębokim i długotrwałym nawilżeniu oraz innych zaletach, a także pokrótce opisuje ważne składniki kremu. Cóż, muszę przyznać, że naprawdę dobrze nawilża. Nawet po kilku dniach nie stosowania żadnego kremu, skóra nadal była nawilżona, nie występowało uczucie ściągnięcia po kontakcie z wodą. Co jednak zmusiło mnie do zaprzestania używania kremu? Niestety, jest on zdecydowanie za ciężki dla mojej cery. Nie tylko ją nawilża, ale też natłuszcza, pozostawiając lepką warstwę. Skóra szybciej się pod nim poci i zanieczyszcza, mocniej się błyszczy.


Konsystencja jest dosyć ciężka, krem nie wchłaniał się u mnie całkowicie. Moja cera jest mieszana, a nie sucha, dlatego nie potrzebuje takiej dawki nawilżaczy. Myślę, że kosmetyk ten bardzo dobrze sprawdzi się u osób z przesuszoną skórą. Może też nadać się jako produkt używany raz na jakiś czas do mocnego nawilżenia twarzy przy używaniu wielu produktów wysuszających (np. przy walce z trądzikiem) albo zimą, gdy skóra mocniej się wysusza.


Nie żałuję zakupu tego kremu, ponieważ uważam, że każdy kosmetyk pozwala nam bardziej poznać swoją skórę oraz jej reakcję na różne produkty czy składniki. Nie kupię go ponownie, gdyż nie jesteśmy dla siebie stworzeni, potrzebuję znacznie lżejszych produktów.

Z racji tego, że został mi prawie cały słoiczek, a ja nie będę miała okazji go zużyć do końca, pomyślałam, że być może któraś z Czytelniczek chciałaby go przetestować na sobie? Jeśli tak, proszę napisać o tym w komentarzu ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz