sobota, 23 sierpnia 2014

Moja włosowa historia ;)

Witam !

Chciałabym w skrócie przedstawić Wam moją włosową historię :)

Zazwyczaj miałam włosy krótkie lub półdługie.  Wmawiano mi, że tak wygodniej, a do tego, moje włosy ,, nie nadają się" do bycia długimi.  Faktycznie, nie są tak gęste, grube i mocne, jakbym tego chciała.

Dwa lata temu moje włosy sięgały za łopatki i bardzo cieszyłam się z takiej długości. Niestety, zaczęły się rozdwajać,  wypadać.. Wtedy nie wiedziałam, co można z tym zrobić,  jak poradzić sobie z takimi problemami. Poszłam więc do fryzjerki, obcięła około 10cm. To jeszcze było do zniesienia, jednak kiedy za namową koleżanki poszłam do jej fryzjerki, obcięła mnie inaczej niż jej to wytłumaczyłam. I tym oto sposobem moje włosy sięgały juz tylko linii szczęki..

Było to wczesną wiosną 2013 roku. Jesienią tego samego roku włosy, mimo takiego skrócenia,  zaczęły wypadać w martwiących ilościach. Wtedy to zaczęłam zastanawiać się nad produktami, których używam do pielęgnacji włosów. Zakupiłam w aptece szampon i odżywkę Seboradin (recenzja już wkrótce!), które zaczęły działać cuda.

To zachęciło mnie do zagłębienia się w tematykę pielęgnacji włosów. Spotkałam osobę,  która opowiedziała mi o Curly Girl. Wiele godzin spędziłam dowiadując coraz ciekawszych rzeczy. Później zaczęłam stopniowo zamieniać wszystkie kosmetyki do pielęgnacji włosów i skóry głowy,  stając się prawdziwą włosomaniaczką :)

Dziś moja wiedza jest już znacznie większa,  dlatego chcę się nią,  a przede wszystkim moimi doświadczeniami i opiniami dzielić ;)

Od czasu, kiedy zaczęłam mierzyć i zapisywać długość włosów, czyli właściwie od momentu, kiedy wszystkie kosmetyki były wybrane świadomie,  a o włosy dałam również od wewnątrz, czyli dokładnie rzecz ujmując od marca 2014 roku, moja włosy urosły dokładnie 7 cm,  a były w tym czasie dwukrotnie podcinane (ok. 2cm). Przyrost na miesiąc wynosi 2cm. Widzę zdecydowaną różnicę w tempie ich wzrostu. Wcześniej ich nie mierzyłam,  ale myślę,  że było to ok. 0,5-1cm na miesiąc.

Dodatkowo na mojej głowie pojawiło się mnóstwo baby hair,  które wcześniej były zupełnie niedostrzegalne (a może po prostu ich nie było?).

Te efekty motywują mnie do dalszej pielęgnacji,  którą stopniowo będę opisywała na tym blogu ;)

Baby hair

Dodaję zdjęcie włosów przed i po ostatnim podcięciem końcówek, a także powyżej baby hair z początku pielęgnacji (już nie są takie całkiem baby^^)
;)



Włosy przed podcięciem

Włosy po podcięciu


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz