środa, 25 marca 2015

Szczoteczka do twarzy Zenner - mała rzecz, duża różnica

Jakiś czas temu pisałam o zakupie szczoteczki do twarzy. Wybrałam tą manualną, głównie ze względu na cenę.
Pełna nazwa mojej szczoteczki to: Szczoteczka do twarzy Ewa Schmitt, firmy Zenner. Kupiłam ją w Hebe za 7-8zł, nie wiedząc, czego mam się po niej spodziewać.
Szczoteczka do twarzy Ewa Schmitt, Zenner
Zdj. ze strony wizaz.pl
Początkowo obawiałam się podrażnienia skóry, jednak nic takiego nie wystąpiło. Włosie jest miękkie i bardzo delikatne. Czy to znaczy, że nie spełnia swojej funkcji? Wręcz przeciwnie! Myje buzię dużo dokładniej niż same opuszki, delikatnie oczyszczając ją nie tylko z zabrudzeń, ale też z martwego naskórka. Pobudza krążenie, przez co, według mnie, pomaga w lepszym przyswajaniu kolejnych produktów nakładanych na skórę. Zauważyłam też, że stosując szczoteczkę, mój żel do twarzy bardziej się pieni.
Rączka jest wygodna, szczoteczka dobrze leży w dłoni. Posiada przydatną osłonkę (może się przydać szczególnie w podróży) oraz sznureczek, na którym można ją zawiesić np. pod prysznicem.
Szczoteczka jest w trzech kolorach: różowym, niebieskim i przezroczystym. Ja posiadam ten ostatni.

Bardzo się cieszę z jej zakupu, był to niewielki wydatek, a dzięki niej twarz jest bardziej wygładzona. Myślę, że przy dłuższym używaniu, może znacznie poprawić stan skóry!

2 komentarze: